Witek
Ela Owczarek

To historia mojej przyjaciółki z dawnych lat; właściwie jej dziadka, a właściwie - pewnego przedmiotu. Opowiadała mi, że dziadek zwykł roztaczać przed nią rozmaite skarby rodzinne: ordery, pierścionki, fotografie, białe kruki. Już jako dziecko odsuwała to wszystko na bok, zainteresowana tylko jednym przedmiotem: zwykłym, porysowanym we wgłębieniu obiektem w kolorze srebra. Nie od początku wiedziała, jak wielka historia stoi za tą małą rzeczą. 
Dzięki temu niepozornemu przedmiotowi mam powód, by pojechać do małej miejscowości, z której pochodzę i odwiedzić dziadków Karoliny - Zofię i Witka. Kiedyś byłam w tym domu częstym gościem, dziś wracam do niego po dekadzie nieobecności. Karolina uprzedza przez telefon, że to już nie ten sam dom, który pamiętam. 
Dziadek już nie może opowiedzieć mi tej historii, choć nadal żyje, choć z nami siedzi. Robią to za niego żona z córką, uzupełniając historię o zapamiętane przez siebie szczegóły i nie zgadzając się co do innych. Kładąc przede mną na stole najcenniejszą rodzinną pamiątkę, rozpoczynają opowieść ab ovo
Dziadek, Witek, pochodzi z Zakopanego, gdzie wychowali się jego dwaj wujowie i ojciec. Nie wiadomo, czy z powodu łotrzykowskiej krwi płynącej w ich góralskich żyłach, czy z pobudek patriotycznych, w czasie wojny trzej bracia Śnieżek przeprowadzali na Słowację przez Tatry grupy osób, którym w Polsce groziło niebezpieczeństwo. Babcia z mamą nie mają pewności, czy byli to akowcy, żydzi czy cyganie. Podczas jednej z takich akcji wpadają dwaj bracia pradziadka Karoliny i trafiają do obozów. Jeden z nich Franek, osadzony w Krakowie, wiedząc, że jego los jest przesądzony i nie zobaczy więcej rodziny, prosi współwięźnia, który ma wydostać się na wolność, aby dostarczył rodzinie małe zawiniątko. Jako że nie ma on własnego syna, jedyną pamiątkę po sobie przekazuje bratankowi, przyszłemu dziadkowi Karoliny. 
Przed nami leży zwykła stołowa łyżka, na której Franek Śnieżek w ostatnich chwilach swojego życia, w Krakowie 1944 roku wydrapał: WITEK PAMIĘTAJ. 
Nie umiem powiedzieć, czy dziadek nadal pamięta. Wiem za to, że robi to moja przyjaciółka, jej mama i babcia. Ja też pamiętam. Wszystko dzięki łyżce dziadka Witka.

*Z podziękowaniem dla Państwa Śnieżek, Karoliny i Romy Winnickich.



Autorka tekstu: Ela Owczarek 
Autorka zdjęcia: Ela Owczarek